Thierry |
Wysłany: Temat postu: Gdy świt nastaje... |
|
Gdy świt nastaje..
Pocałunkami odmierzone
centymetry ciała..
Piękna zaklętego
atłasem skóry ,
zapachem , smakiem ,
wrażliwością..
świadomością bliskości
i..jedności ,
z ustami wpijającymi się
żarem.. namiętnością...
szaleństwem..
otulonymi gorącem ud
drżących..
płomieniem ,wulkanem..
i juz nic...
nic ponad to..
W ciszy serc
szaleńczo bijących..
szczęśliwych wyczerpaniem..
zastygam w bezruchu ,
zniewolony promieniem słońca
pieszczącym piękno
falującej piersi... |
|